„Upływa termin płatności”, „Zaległa płatność”, „Rozliczenie kwartalne”, „Prosimy o opłacenie faktury” - niektóre z zatytułowanych tak maili służbowych, mogą być początkiem ataku phishingowego. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa ESET przestrzegają, że narasta fala ataków, wykorzystujących roczne podsumowania finansowe i przygotowania do świątecznej przerwy urlopowej. To zjawisko wymaga szczególnej uwagi i ostrożności ze strony pracowników, aby unikać potencjalnych zagrożeń dla danych firmowych.
Zbliża się koniec roku, okres rozliczeń i podsumowań rocznych, a także przygotowań do świątecznej przerwy w pracy, cyberprzestępcy więc jak co roku intensyfikują wysyłanie fałszywych maili na skrzynki firmowe, wykorzystujących ten motyw. Pod pretekstem nieuregulowanej faktury, finalnego rozliczenia czy prośby o uzupełnienie dodatkowej dokumentacji, mogą oni próbować zainfekować sprzęt firmowy złośliwym oprogramowaniem, takim jak trojan bankowy. Innym scenariuszem jest bezpośrednia próba wyłudzenia środków na konto hakerów. Rozsyłając fałszywe maile, cyberprzestępcy wykorzystują m.in. to, że wiele osób chce uporządkować kwestie służbowe przed końcem roku, zakończyć rozliczenia i kwestie księgowe w odpowiednim terminie itp. Dlatego takie wiadomości mają często niepokojące tytuły i treść, mające sprowokować do szybkiego działania.
To zwykle dość proste ataki phishingowe, a ich podstawowy scenariusz nie zmienia się. Zaatakowany użytkownik otrzymuje maila o niepokojącym, sugerującym konieczność szybkiej akcji tytule, a jego treść ma go skłonić do kliknięcia w link, otwarcia załącznika, a nawet - wykonania szybkiego przelewu. Z roku na rok cyberprzestępcy wykorzystujący motyw końca roku fiskalnego coraz lepiej przykładają się do uwiarygodniania swoich przekazów. Nawet ci atakujący zza granicy, mają do dyspozycji coraz więcej narzędzi, coraz lepiej tłumaczących treści i pozwalających tym samym zbudowanie przekazu na wysokim poziomie wiarygodności. Ataki bazują też na coraz większej znajomości lokalnych realiów - ich autorzy wymyślają bardzo prawdopodobne nazwy firm, imiona i nazwiska fałszywych kontrahentów oraz upodabniają wygląd fałszywych dokumentów dołączanych do maili do oryginałów. Często drobiazgowo pracują nad warstwą graficzną maili tak, by jak najbardziej przypominały korespondencję służbową - – wyjaśnia Kamil Sadkowski, analityk laboratorium antywirusowego ESET.
Jak rozpoznać pułapkę? Top 7 wskazówek ekspertów ESET:
- Uważaj na linki prowadzące do pobrania dokumentu. Niektóre mogą wzbudzać zaufanie, bo kierują do powszechnie dostępnych usług np. OneDrive czy dysk Google.
- Zwróć uwagę na niedopracowane szczegóły. Podejrzliwość powinny wzbudzić: dziwny format kwoty, nietypowy termin spłaty faktury, czy nieistniejący w rzeczywistości adres fizyczny przedsiębiorstwa.
- Zweryfikuj adres mailowy, z którego otrzymałeś maila. Zwróć uwagę m.in. na literówki, nietypowe znaki, pisownie łączną/rozłączną nazwy firmy.
- Sprawdź typ załączonego pliku przed otwarciem go. W tym celu warto włączyć pokazywanie rozszerzeń w systemie Windows. W żadnym wypadku nie otwieraj załączników z nieznanych źródeł.
- Każdorazowo weryfikuj numer konta przed dokonaniem przelewu. Rób to, nawet jeśli mail wygląda wiarygodnie i według ciebie pochodzi od dostawcy usług, z których faktycznie korzystasz. Zadzwoń do kontrahenta i potwierdź numer konta.
- Pamiętaj o korzystaniu z aktualnego oprogramowania antywirusowego. Pomoże uchronić cię przed złośliwymi plikami oraz stronami phishingowymi.